Psychodietetyka, zaburzenia odżywiania i ciałopozytywność – wywiad z Katarzyną Koćwin
W czerwcu 2021 r. Dietly zorganizowało webinar, który prowadziły dwie dietetyczki – Joanna Marciszewska oraz Katarzyna Koćwin z Diet by Kate. Poniżej znajdziesz ich pełną rozmowę o psychodietetyce, zaburzeniach odżywiania i zdrowym podejściu do odchudzania. Dowiesz się jak rozpoznać zaburzenia odżywiania, jakie są ich przyczyny i jak pomóc sobie lub bliskiej osobie w takim problemie.
Kasię Koćwin być może znasz z jej instagrama @dietbykate lub z jej bloga i przepisów. A więcej o jej podejściu do odżywiania i sposobach na radzenie sobie z problemami podczas odchudzania dowiesz się z poniższego wywiadu.
Chcesz być na bieżąco z naszymi wydarzeniami? Jeśli tak, to obserwuj nas na Instagramie i Facebooku.
Joanna: Będziemy dzisiaj poruszały niezwykle ciekawe tematy – porozmawiamy o ciałopozytywności i akceptacji swojego ciała. Ja nazywam się Joanna Marciszewska, jestem dietetykiem klinicznym i dzisiaj będę zadawać pytania Kasi Koćwin – Diet By Kate, która również jest dietetykiem klinicznym, absolwentką uniwersytetu medycznego. Myślę, że trzeba podkreślić to, że Kasia jest bardzo pozytywną osobą i szerzy wśród swoich fanów wiedzę nie tylko odnośnie tego jak układać posiłki, ale też odnośnie tego jak traktować jedzenie.
Katarzyna: Głównie dzielę się wiedzą z zakresu i zaburzeń hormonalnych i psychodietetyki. Łączę te 2 dziedziny, ponieważ sama mam zaburzenia hormonalne – insulinooporność, PCOS, problemy z tarczycą. Przeszłam przez zaburzenia odżywiania, depresję, więc wiem, że bardzo łatwo jest wpaść w błędne koło i często jedna przyczyna pociąga za sobą drugą. Stąd też staram się na swoich profilach kształtować przede wszystkim to zdrowe podejście do diety. To nie jest tak, że ona ma być idealna – ma być przede wszystkim przestrzegana i zdrowa, nie tylko dla naszego zdrowia takiego fizycznego, ale też psychicznego.
Czym jest psychodietetyka?
Joanna: Z tego, co zauważyłam, treści, którymi się dzielisz ze swoimi fanami nie dotyczą tylko stricte posiłków, ale też takiego aspektu psychodietetycznego i tutaj pytanie do ciebie – czym właściwie jest ta psychodietetyka? I co nam to da, że zaczniemy się tym obszarem interesować? Dla takiego normalnego człowieka, który chce schudnąć – czy to jest coś, czym warto się zainteresować?
Katarzyna: Sama dietetyka zajmuje się takim samym stricte ułożeniem diety dla kogoś i zaleceniami dietetycznymi, natomiast psychodietetyka uwzględnia nasze przekonania dotyczące jedzenia, emocje które towarzyszą jedzeniu. Jest nastawiona na zmianę nawyków żywieniowych na stałe, co jest o wiele lepszym wyborem niż tylko próbowanie jadłospisu na chwilę i później powrót do swoich starych nawyków i znów – powrót do zbędnych kilogramów. Więc sztuką jest zrozumieć to z takiego psychologicznego punktu widzenia.
Joanna: Czyli właściwie żeby zacząć skuteczną dietę, to nie wystarczy policzyć sobie kalorii, tylko trzeba sobie coś ułożyć w głowie?
Katarzyna: Trzeba mieć świadomość żywieniową – co to jest zapotrzebowanie energetyczne, ile powinniśmy jeść, żeby nie doprowadzić do negatywnych konsekwencji, które mogą pociągać za sobą takie zbyt niskokaloryczne diety. Aby coś zmienić, to musimy mieć wiedzę w tym zakresie i sama psychodietetyka bez wiedzy dietetycznej też będzie znikoma. Efekt będzie niewielki.
Komuś można powiedzieć „zmień nawyki żywieniowe”, ale co jeśli ktoś nie wie, czym się kierować, jakie produkty będą bardziej sycące, jakie produkty będą odpowiednie dla niego? Wiele osób może mieć zaburzenia hormonalne, problemy na przykład z insulinoopornością i ten jadłospis nie będzie wyglądał tak samo, jak u zdrowej osoby, która po prostu chce schudnąć.
Joanna: Czyli jeśli mamy już podstawy, wiemy jaką dietę powinniśmy stosować, to wtedy wchodzi w grę właśnie psychodietetyka, dzięki której skupiamy się… Właśnie! Na czym? Na tym jak myśleć o diecie, o samym sobie w procesie odchudzania?
Katarzyna: To zależy kto do nas przychodzi i z jakim problemem się mierzy. Często osoby, które już zaczynają się interesować psychodietetyką to są przykładowo osoby, które są już po jakichś próbach odchudzania i podejmują się kolejnych prób i im coś nie wychodzi. Wtedy trzeba znaleźć ten błąd – czy ta poprzednia dieta była bardzo niskoenergetyczna, czy restrykcyjna, czy błędem jest to, że na przykład siadamy wieczorem i zajadamy swoje emocje.
Jeśli idziemy już bardziej w takim kierunku, że z moją dietą jest wszystko ok, ale dzieje się coś innego w moim życiu, gdzie przychodzi moment kryzysowy i sięgam po coś słodkiego, kieruję się tylko i wyłącznie impulsem, mimo że nie mam ochoty na jedzenie tej potrawy, to tutaj już wchodzi w grę psychodietetyka i zmiana myślenia, zmiana swoich zachowań.
Czy ideał piękna kreowany w social mediach jest możliwy do osiągnięcia?
Joanna: W aktualnych czasach właściwie większość z nas spędza naprawdę sporo czasu w social mediach i obserwujemy różne wzory piękna, tworzy się w naszym społeczeństwie pewnego rodzaju kanon piękna. Myślę, że psychodietetyka pewnie w związku z tym jest nam potrzebna. Powiedz Kasiu, jak ty widzisz ten kanon piękna. Do czego dążymy, jak ten ideał piękna się teraz tworzy? Czy on jest w ogóle realny do osiągnięcia?
Na temat ciałopozytywności i kanonów piękna mamy dla Ciebie ciekawy artykuł: Ciałopozytywność – co to właściwie znaczy?
Katarzyna: Myślę, że nie. [śmiech] Sama się na tym łapałam, ale wiem jak to w praktyce wygląda. Na Instagramie widzimy mnóstwo zdjęć sylwetek uważanych przez bardzo wiele osób za idealne. Przykładowo, sylwetki osób startujących w zawodach bikini fitness – to są sylwetki, które są dorobione do perfekcji tylko i wyłącznie na kilka godzin przed zawodami. Potrzeba specjalnego procesu, który musi być przeprowadzony kilka dni przed zawodami – tu wchodzi w grę odwodnienie i nałożenie bronzera, samoopalacza. My widzimy tylko ten „efekt wow” ze sceny, a prawda jest taka, że po tygodniu, dwóch, ta sylwetka wygląda trochę inaczej. Ona nie wygląda tak, jak wyglądała na tym zdjęciu przed zawodami – to jest całkowicie naturalne.
Trzeba zwrócić uwagę na to, że tak niski poziom tkanki tłuszczowej jest bardzo niebezpieczny i to wcale nie jest zdrowe. My patrzymy na modelki, które są pokazywane w Internecie, natomiast mało kto zdaje sobie sprawę z tego, ile osób nad tymi modelkami pracuje. Nawet to, że taka osoba nosi ciuchy jakieś znanej marki, oznacza te marki na swoim profilu, to pamiętajmy, że firmy same wysyłają jej te ubrania – to nie oznacza, że ma na nie pieniądze. Często jest tak, że ta osoba zakłada jeszcze z metką ubranie tylko do zdjęć. Nawet sama byłam świadkiem takiej sytuacji. Siedziałam w kawiarni i widziałam jak jeden model robił sobie zdjęcia i tylko miał zmieniane ciuchy. Jak ktoś taki wstawia zdjęcia na Instagrama, to widać, że jest super ubrany, wystylizowany, ale… tam wokół jest 10 osób, które dbają o najdrobniejszy szczegół. My tego nie widzimy i często się frustrujemy.
Prawda jest taka, że pieniądze też tutaj odgrywają bardzo duże znaczenie, bo można sobie pozwolić na różne zabiegi, pielęgnację, ciuchy, które bardzo dużo zmieniają. Ze sztabem osób i pieniędzmi też byśmybyli w stanie sprawić sobie takie zdjęcia. Ale pytanie – czy to jest rzeczywistość? W realu to tak nie wygląda. Nie znam osoby, która byłaby wystylizowana w taki sposób codziennie, wstając z łóżka.
Joanna: Na filmach też często aktorki mają pełny makijaż tuż po przebudzeniu. [śmiech] Pytanie w takim razie jak można pokazać samemu sobie, że to nie jest rzeczywistość. Czy w takim razie lepiej jest zrobić sobie detoks od social mediów, czy sprawdzić jakie profile obserwujemy? Czy masz jakiś sposób na to?
Katarzyna: To też są metody. Ja się sama na tym łapię, na takim porównywaniu się, mimo, że jestem bardziej świadoma. Bardzo stawiam na pracę czysto terapeutyczną i na psychoterapię, dlatego, że te problemy często siedzą głęboko w nas, skoro my dążymy do perfekcji, porównujemy się z innymi i niejednokrotnie wiążemy z tym emocje.
Jeśli pojawiają się już emocje, kiedy patrzymy na takie zdjęcie i my czujemy się gorsze, smutne, no to coś tutaj jest nie tak. Ja bym nie przeszła obok tego obojętnie. Jeśli tylko patrzymy „ooo, super zdjęcie!” i nie odczuwamy gorszego samopoczucia, to myślę, że wtedy nie ma problemu.
Joanna: Czyli przede wszystkim obserwacja jak my się czujemy po scrollowaniu Instagrama – jest lepiej, jest tak samo, czy jest gorzej? Wtedy możemy podjąć jakieś działania.
Katarzyna: Myślę, że taka samoświadomość tego, jak my się czujemy, czego chcemy, czego oczekujemy i jak reagujemy to podstawa, żeby postawić dalszy krok, który nam pomoże. Ważne, żebyśmy unikali autodestrukcji, czyli żebyśmy sami sobie nie dokładali, że ktoś jest idealny, a my nie.
Czym są zaburzenia odżywiania i jak je rozpoznać?
Joanna: Jeszcze chciałam poruszyć ważny temat, a mianowicie zaburzenia odżywiania. Bardzo często dzielisz się tym tematem ze swoimi odbiorcami. Myślę, że wielu osobom się wydaje, że zaburzenia odżywiania to jest coś w ogóle nieznanego. Jak duży jest ten problem w rzeczywistości i jak można rozpoznać, że rzeczywiście on nas dotyczy?
Katarzyna: Są określone klasyfikacje, na podstawie których stwierdza się, czy ktoś ma zaburzenia odżywiania czy nie. Jest kilka rodzajów zaburzeń odżywiania. Myślę że anoreksja, bulimia to są podstawowe pojęcia, o których każdy słyszał. Natomiast aktualnie głośno jest też o innych, jak ortoreksja, czyli przesadne myślenie o zdrowym jedzeniu, liczenie kalorii co do grama – to też jest zaburzenie odżywiania.
Ja osobiście przechodziłam przez kompulsywne objadanie. Gdy pojawił się czynnik stresogenny – jadłam. Im więcej zjadłam, to byłam bardziej za siebie zła. Wstawałam kolejnego dnia i chciałam zrobić mega duży trening i uciąć kalorie, ale to wywoływało u mnie taką frustrację, że kolejnego dnia znowu zjadłam, ponieważ byłam zła, że nie mogę sobie pozwolić na to co chcę. Dużo jest tych aspektów, jest to temat bardzo szeroki.
Przyczyny są różne – są czynniki genetyczne, predyspozycje, ale najczęściej kształtuje środowisko i wychowanie. To, co się działo na przykład rodzinie, to że kto nam coś kiedyś powiedział – to się przekłada na zaburzenia odżywiania. Niekiedy chcemy mieć przesadną kontrolę na nad naszym życiem i często się to właśnie przekłada na jedzenie. Myślimy sobie „jedzenie jest czymś takim, nad czym o kontrolę, więc w to idę”.
Jak leczyć zaburzenia odżywiania?
Joanna: W takim razie co, jeśli jeśli zauważamy coś takiego jak kompulsywne objadanie, czy jakieś inne zaburzenia odżywiania? Zauważamy, że coś się dzieje, ale nie widzimy, że jest to coś, o czym obsesyjnie myślimy albo ciągle liczymy. Co zrobić, jeśli zauważymy taką przesadę lub może nawet ktoś z bliskich nam powie, że coś się dzieje – co wtedy powinniśmy zrobić?
Katarzyna: Ja ciągle polecam psychoterapię, zgłoszenie się do specjalisty. Psychodietetyk też jest w stanie pomóc, natomiast jako dietetycy powinniśmy znać tę granicę, kiedy już zaczynamy wchodzić w nie nasze kompetencje. Najlepszym sposobem jest terapia. Niektóre osoby radzą sobie same, ale to są przypadki bardzo rzadkie i nie ma co się wstydzić, żeby się do takiego specjalisty zgłosić. Zaburzenia odżywiania potrafią nam zniszczyć życie.
Jak odróżnić zaburzenia odżywiania od normalnych zachowań?
Joanna: A jak w takim razie odróżnić kompulsywne objadanie od tego, że po prostu czasem sobie więcej zjemy? Jakie są różnice?
Katarzyna: Na przykład pojawia się jakaś impreza urodzinowa czy wesele i po prostu jemy wszystko – nawet nie mamy ochoty, a jemy. To jeśli to jest taki pojedynczy epizod i on jest raczej nie pod wpływem emocji, no bo na weselu ciężko jest, więc raczej takie negatywne emocje. Z kolei jak ktoś ma zaburzenia odżywiania, to w momencie, kiedy idzie na wesele to się objada i nawet mimo uczucia napełnienia, to on i tak je dalej. Ta osoba myśli „aha, jutro już tego nie będę mogła jeść, więc muszę zjeść wszystko”. W przypadku zaburzeń odżywiania takie epizody pojawiają się nawet gdy nie ma takich imprez, ale pojawi się jakaś myśl, gorszy dzień. Wtedy się objadamy i wchodzimy w błędne koło.
Myślę, że to się różni głównie świadomością – kiedy ja świadomie sięgam po jedzenie. Gdy myślę „aaa, dobra, zjem to, bo lubię, choć nie jestem głodna”, ale później słucham swojego organizmu i mówię „ok wystarczy już, już aż tak nie mam na to ochoty” – to jest na pewno zdrowsze. Kiedy już w grę wchodzą emocje, to tutaj się pojawia problem.
Joanna: Wspomniałaś o wyrzutach sumienia, to też może być taki sygnał alarmujący, prawda? Gdy coś zjedliśmy i męczą nas wyrzuty sumienia. Chyba tak nie powinno być, że jedzenie wywołuje w nas wyrzuty sumienia?
Katarzyna: Jedzenie jest dla każdego, zarówno osoba ważąca 50 kg jak i 150 kg – musi jeść. Jedzenie nie powinno wywoływać w nas wyrzutów sumienia, dlatego że nie ma produktów, które są zakazane. Są te mniej zalecane i bardziej zalecane, ale nie ma czegoś takiego, że nie możemy czegoś zjeść. Powinniśmy bardziej być świadomi tego, co nam służy, co nam nie służy i kierować się zdrowymi wyborami, ale z takim zdrowym rozsądkiem. Na wszystko powinno być miejsce w naszym jadłospisie. Co prawda niekiedy są sytuacje, które faktycznie wymagają takiej ścisłej diety, w których ciężko jest wprowadzić produkty rekreacyjne, bo one mogą zaszkodzić na etapie leczenia. To trzeba bardzo dopasować do pacjenta. Gdy mamy do czynienia ze zdrowymi osoby, czy takimi, które mają mniejsze problemy np. insulinooporność, to taka osoba ma prawo do zjedzenia czegoś, co jest mniej zalecane.
Jakie są przyczyny zaburzeń odżywiania?
Joanna: Myślę że to może być ciekawe, co powiedziałaś o przyczynach zaburzeń odżywiania. Mówiłaś o tym, że może być to kwestia tego, co my przeżyliśmy, jakie mamy traumy, czemu chcemy kontrolować nasze życie. To jest może być bardzo ciekawe dla wielu osób, że to nie jest tylko tak, że wyłącznie nasza relacja z jedzenie wpływa na zaburzenia odżywiania. Mogą być różne przyczyny.
Katarzyna: Zgadza się i często ciężko nam jest sobie uświadomić, co za tym stoi. Niekiedy przyczyną może być też doświadczenie różnych diet, które są po prostu źle wyliczone – głodówki, diety sokowe i tak dalej. Nasz organizm jest na tyle mądry, że on w pewnym momencie sam zacznie się buntować i domagać energii. Domaga się tego w formie takiej, że w pewnym momencie sami się rzucimy na to jedzenie, dlatego, że hormony tak działają. Im dłużej pozostaniemy w diecie, która jest dla nas niebezpieczna, to możemy tkwić w błędnym kole, które może trwać nawet kilka lat.
Joanna: W kwestii kaloryczności – zachęcam do skorzystania z kalkulatora Dietly, żeby sprawdzić czy rzeczywiście mamy odpowiednio dużo kalorii.
Sygnały alarmujące przy zaburzeniach odżywiania
Joanna: Z kolei jeśli chodzi o ortoreksję, powiedz jak to możemy zauważyć u siebie?
Katarzyna: Powiem tak – osoby, które są na studiach dietetycznych mogą mieć problem z ortoreksją. Było takie badania na Uniwersytecie w Łodzi, w którym zauważono, że te osoby dążą do idealności, odmawiają wszystkich imprez, jedzą tylko zdrowe rzeczy, unikają jakiegokolwiek odstępstwa. Przy ortoreksji dążymy do przesadnej idealności.
Joanna: Czyli gdy zauważamy, że już odmawiamy jakiegoś spotkania ze znajomymi albo nie idziemy odwiedzić naszej babci i dziadka, bo boimy się że będzie tam podany kawałek ciasta, to znaczy że coś jest nie tak?
Katarzyna: Szczególnie jeśli taka sytuacja się powtarza i wywołuje poczucie winy. Ja sama miałam taką sytuację, że często mi się to zdarzało. Teraz z perspektywy czasu, kiedy mojej babci zabrakło, to myślę, że z chęcią bym to ciasto zjadła. Był moment, kiedy sobie odmawiałam na święta wszystkiego i nie lubiłam świąt właśnie dlatego, że tam jest nadmiar jedzenia, a później po kryjomu jadłam po prostu. Musiałam sobie zrekompensować to, że sobie wcześniej czegoś odmawiałam.
Joanna: Silna wola z czasem się wyczerpuje. Nie jesteśmy w stanie przez całe życie odmawiać ciast i myślę że to jest kwestia do zaakceptowania już od początku odchudzania. Będą te okazje i nikt nam nie odwoła świąt, bo jesteśmy na diecie.
Katarzyna: Ja sama kiedyś dążyłam do „sześciopaka”, ale jak teraz na to patrzę… Dążyłam do tego kilka lat, a teraz, w momencie w którym i tak nie mam takiej masy ciała, jaką chciałam osiągnąć, to jest ten moment kiedy czuję, że jest ok. Akceptuję to, co jest i idę z przyjemnością na trening, bo daje mi tyle korzyści, że to robię tylko i wyłącznie dla siebie, a nie po to, żeby wyglądać super.
O korzyściach z regularnych ćwiczeń pisaliśmy tutaj: Trening w domu – jak ćwiczyć regularnie? Sposoby na domową dyscyplinę i motywację.
To już jest ten moment, kiedy w pełni zaakceptowałam to, co jest teraz. I teraz świadomie mogę coś zmienić, ale mądrze, nie doprowadzając do zaburzeń. Zdarzają się takie sytuacje jak gorszy dzień i mam ochotę na coś słodkiego, ale teraz jest to już w pełni świadome i zwykle nie przekraczam przy tym swojej założonej kaloryczności. Nawet jak się pojawia jakaś impreza – ja już imprez nie odmawiam, bo dla mnie relacje na ten moment są o wiele ważniejsze niż to, czy schudnę za 3 miesiące, czy za pół roku, czy za rok. Relacja z tym, kto nas akceptuje już teraz, takim jakim jesteśmy, jest o wiele ważniejsza. Zazwyczaj te wymagania sami stawiamy wobec siebie.
Joanna: To też jest bardzo ciekawa kwestia, żeby sobie w pewien sposób ułożyć te wartości. Czy zależy nam najbardziej na naszych bliskich osobach czy na tym jak wyglądamy. Wydaje mi się, że właściwie większości osób, jak nie wszystkim, będzie bardziej zależeć na ludziach, to jest coś znacznie cenniejszego niż ten zarys sześciopaka.
Wspomniałaś też o treningach i to też jest niezwykle ciekawe, że treningi bywają elementem zaburzeń odżywiania. Czyli jeśli ktoś zje za dużo, to później idzie na trening. Jak to można odróżnić? Taki trening normalny a trening, który jest już związany z zaburzeniem odżywiania?
Katarzyna: Myślę, że różnica jest wtedy, kiedy się zmuszamy do tego treningu. Po pierwsze – nie czerpiemy z niego przyjemności, tylko traktujemy jako czynnik, który pomoże nam spalić kalorie. Na samym treningu ogarnia nas frustracja, która zniechęca nas do ćwiczeń. Myślę, że to są takie główne aspekty – kiedy patrzymy tylko na trening tylko przez pryzmat sylwetki. Nie ukrywajmy, trening bardzo pomaga zbudować fajną sylwetkę, natomiast kiedy to wywołuje w nas negatywne emocje, to warto się zatrzymać na chwilę i pomyśleć, czy to jest dobra droga.
Jak pomóc bliskiej osobie, która zmaga się z zaburzeniami odżywiania?
Joanna: Jeszcze w kwestii rodziców, nie mówię o twoich rodzicach, ale generalnie, zdarza się że zaburzenia odżywiania są stricte wywołane przez to jak traktują oni na przykład nadmierną masę cała dziecka. Często można zauważyć nieprawidłowe podejście rodziców do dziecka, kiedy jest otyłe i to jest taki ogromny problem?
Katarzyna: Zgadza się. My nawyki żywieniowe wynosimy głównie z domu. Często rodzice komentują wygląd czy zachowanie dziecka, a sami nie dają dobrego przykładu.
O tym jak rozmawiać z dzieckiem o otyłości pisaliśmy tutaj: Jak rozmawiać z dzieckiem o nadwadze i otyłości?
Joanna: Jeśli chcemy, żeby nasze dziecko jadło warzywa, to musimy sami zacząć jeść warzywa. [śmiech] W kwestii zaburzeń odżywiania, jakbyś mogła podpowiedzieć, jak my możemy zauważyć ten problem u naszych bliskich. To przecież jest coś, co może być pod przykrywką. Czy są jakieś takie sygnały, które możemy wyłapać i zauważyć?
Katarzyna: Zależy o jakie zaburzenia odżywiania chodzi. Anoreksję dosyć łatwo stwierdzić, oczywiście są kryteria, które muszą być spełnione, ale jak widzimy, że już osoba wygląda po prostu niezdrowo, za chudo, to tutaj może się lampka zapalić.
Przede wszystkim chodzi tutaj o zachowanie – o takie czy ktoś wyjdzie na imprezę, co mówi i jak się zachowuje, czy bierze ze sobą pudełka i jaki ma nastrój. Zazwyczaj takie osoby nie są szczęśliwe, one nie zachowują się normalnie. Jeśli znajdzie się ktoś, kto jest pełen empatii, to myślę że potrafi domyślić się, że coś jest nie tak. Wtedy warto spytać „słuchaj, czy mogę ci jakoś pomóc? Czy coś się dzieje?”. Trzeba obserwować, jak ta osoba na to zareaguje. Nie zawsze te osoby na samym początku chcą sobie pomóc.
Anoreksja może nas tak zniszczyć, doprowadzić do tylu zaburzeń hormonalnych, możemy stracić miesiączkę na kilka lat, mieć osteoporozę w bardzo wczesnym wieku, to nie są żarty. Szczególnie rodzice powinni zwracać uwagę na to, co dzieje się z ich dziećmi, bo bardzo często zaburzenia odżywiania się wiążą z tym, że ktoś chce w jakiś sposób na siebie zwrócić uwagę.
Joanna: Czyli aby zauważyć u kogoś zaburzenia odżywiania, to dobrze jest obserwować masę ciała, to czy dana osoba poczęstuje się kawałkiem tortu na czyichś urodzinach. Niekiedy można zauważyć nawet wychodzenie do toalety – jeśli słyszymy, że dana osoba zwraca posiłek, to jest też problem.
Katarzyna: Zgadza się. W przypadku bulimii tak może się zdarzyć, stosowane są też środki przeczyszczające. Ja sama miałam taką sytuację, środek przeczyszczający zdarzyło mi się wziąć, to chyba było 2 razy w życiu. Mimo, że wiedziałam, że to jest totalna głupota i to jest znowu problem, ale miałam też myśl „jutro stanę na wagę i pewnie będzie mniej”. To były takie straszne przekonania… jak sobie teraz pomyślę, jak się z tym męczyłam.
Joanna: Czyli jeśli u kogoś znajdziemy środki przeczyszczające, to też może być to alarm. Wtedy, tak jak już wspominałaś, jeśli widzimy, że ktoś może mieć taki problem to warto podpytać się tej osoby jak się czuje. Skoro to ma podłoże psychologiczne to my jako znajomi, czy bliscy możemy przede wszystkim od strony psychologicznej pomóc – dać wsparcie. Czy coś jeszcze można zrobić w tej kwestii?
Katarzyna: Ta osoba sama musi chcieć. My możemy dać wsparcie. Najlepiej jest nie oceniać, bo ta osoba może się poczuć gorzej. Nie wiemy tak naprawdę, co jest przyczyną tego stanu rzeczy, więc myślę, że na początek ważne będzie takie wsparcie, pomoc i wysłuchanie. Jeśli mamy świadomość, co można z tym zrobić, czyli na przykład znamy jakiegoś specjalistę, to można takie rozwiązanie sugerować tej osobie. Natomiast ta osoba musi być gotowa na to, żeby z tym zawalczyć.
Joanna: Czyli wsparcie, wsparcie, wsparcie i zero krytyki.
Jak w zdrowy sposób myśleć o odchudzaniu?
Joanna: Jeśli chodzi o to, jak nie wpaść o zaburzenia odżywiania – jak zdrowy sposób zacząć odchudzanie pod kątem też psychologicznym? Jak myśleć o swoim ciele? To też zauważam po pacjentach, że osoby które zaczynają się odchudzać nie cierpią swojego ciała i z takiego punktu wchodzą w dietę odchudzającą. Pytanie czy możemy w jakiś sposób zmienić nasze spojrzenie na naszą sylwetkę na samym początku odchudzania?
Katarzyna: Myślę, że znowu tutaj to się sprowadza do świadomości. Musimy być świadomi tego, że to jest proces, że będziemy popełniać błędy po drodze, że masa ciała nie zawsze będzie spadać liniowo, że będzie się zatrzymywać. Najlepszym punktem jest akceptacja tego, co jest w danym momencie i uświadomienie sobie, że teraz może być tylko lepiej. Czas i tak upłynie, więc pytanie czy my faktycznie damy sobie ten czas i pozwolimy sobie na ten proces, czy odpuścimy, bo „i tak jestem gruba” i idziemy po czekoladę, żeby zajeść swoje smutki. Jeśli trafimy też na dietetyka, który ma podejście zdrowe, gdzie nie będzie tylko dawał zalecenia „masz trzymać dietę na 100%, bo inaczej nie schudniesz”, to będzie dużo łatwiej. Wszystko da się osiągnąć małymi krokami.
O najczęstszych powodach braku efektów w redukcji masy ciała możesz przeczytać tutaj: Dlaczego nie chudnę? 5 najczęstszych przyczyn zastoju wagi
Jak podejść do kolejnych prób odchudzania?
Joanna: A jak spojrzeć, jeśli ktoś już kiedyś próbował się odchudzać? Tak naprawdę odchudzanie zwyczaj albo się ciągnie, albo mamy różne próby… to trochę tak jak z rzucaniem palenia – musimy jakiś nawyk zmienić, musimy dużo przekształcić. Załóżmy, że ktoś się 5 razy odchudzał już w ciągu ostatnich 10 lat i znowu ma zamiar się odchudzić – pytanie jak może spojrzeć na poprzednie próby, żeby uwierzyć w to, że teraz da radę?
Katarzyna: Pytanie gdzie były błędy wcześniej i co spowodowało, że ta osoba wróciła do punktu wyjścia. Tutaj będzie kilka odpowiedzi, bo jeśli to były diety cud z Internetu, to mamy – to jest normalne, że będzie efekt jojo po restrykcyjnej diecie. Chyba, że ta osoba była świadoma i mądrze wychodziła z tej diety, a później utrzymała zdrowe nawyki żywieniowe, ale to się rzadko zdarza. Trzeba podejść do tego w taki sposób, by znaleźć to rozwiązanie, które będzie dla mnie najlepsze. Jak ja chciałbym, żeby mój jadłospis wyglądał? Czy chcę tylko zmienić nawyki żywieniowe i utrzymać to na stałe, czy chcę iść do dietetyka, żeby mi to rozpisał, wspierał mnie, dał mi elastyczność w tym co robię?
Daję sobie tutaj przyzwolenie na to, że będę popełniać błędy po drodze i będą odstępstwa. Myślę że to jest rozsądne. Natomiast też ważne jest danie sobie czasu i przestrzeni, nie traktowanie tego jako właśnie próba pt. „w 3 miesiące muszę schudnąć” i jeśli widzimy, że coś nam nie idzie przez tydzień, to wtedy frustracja. Odchudzanie jest proste, kiedy to się stanie naszym stylem życia i my już to polubimy. Ja aktualnie mam tak, że tak lubię treningi, że ostatnio ćwiczę prawie codziennie.
Przytyłam, bo miałam dużo stresu… i co dalej?
Joanna: Zauważyłam, że dosyć dużo osób przybiera na masie ciała, bo były jakieś sytuacje trudne wymagające psychicznie – na przykład ktoś przeszedł depresję, ktoś stracił pracę, ktoś stracił bliską osobę i myślę, że to jest ważne, żeby sobie na to przyzwolić. Jeśli coś się dzieje trudnego, to niełatwo o to, żebyśmy myśleli o 5 posiłkach dziennie.
Katarzyna: My mamy jakieś zasoby psychoenergetyczne i kiedy je ładujemy na przykład w pracę i mamy jeszcze dom, rodzinę, dzieci i przyjdzie nam jeszcze trzymać się jadłospisu, to jest to bardzo trudne. Myślę, że trzeba znaleźć odpowiedni moment dla nas, kiedy będziemy mieć energię, aby zacząć się zdrowo odżywiać.
Moja pacjentka ostatnio napisała mi, że nie trzymała jadłospisu, bo była chora – zaczęła siebie obwiniać o to. Mówię jej „to jest normalne, spokojnie. Jesteś chora. Jak wyzdrowiejesz, wróci wszystko do normy”. Gdy coś się dzieje w naszym życiu trudnego, to kto będzie wtedy myślał o tym, że trzeba schudnąć? Są jeszcze w życiu rzeczy ważniejsze od tego, jak wyglądamy. My nie promujemy otyłość i nadwagi, bo to nie jest zdrowe i to pociąga za sobą mnóstwo negatywnych konsekwencji. Natomiast są jeszcze w życiu inne kwestie, o które powinniśmy zadbać na samym początku.
Dla kogo catering dietetyczny to dobre rozwiązanie?
Joanna: Zdecydowanie. Pod wpływem intensywnego stresu możemy zachować się różnie. Tu rodzi mi się też pytanie apropo cateringów dietetycznych. Co myślisz o takim ułatwieniu i w jakich sytuacjach może się przydać?
Katarzyna: Myślę, że na pewno zabieganym osobom, które nie mają czasu na gotowanie. Dzięki niemu można na przykład pospać dłużej i odpocząć.
Joanna: Ja sięgam po catering w takich momentach kiedy albo mi się po prostu nie chce gotować i czuję, że to jest moment kiedy muszę odpocząć, albo na przykład zamawiam go na wybrane dni w tygodniu, kiedy wiem, że nie mam czasu nic ugotować.
To też jest dobry pomysł dla osób, które mają jakieś wybrane dni, w które mają więcej pracy. Również po powrocie z urlopu, kiedy mamy pustą lodówkę to też dobre rozwiązanie. W takich nawet stresujących momentach to jest bardzo fajna opcja, bo trochę się czujemy tak jakby ktoś dla nas gotował i nie musimy się tym martwić. Jednocześnie myślę, że przy stresie nasz układ nerwowy potrzebuje być odżywiony, więc jeśli będziemy jeść tylko białe bułki, to możemy w trochę dłuższym czasie wracać do siebie. Myślę, że to też jest fajna opcja, żeby zadbać w taki sposób o siebie – wziąć urlop od gotowania wtedy, kiedy potrzebujemy.
Jeśli czujesz, że Ty też potrzebujesz urlopu od gotowania, to śmiało – skorzystaj z naszej porównywarki cateringów dietetycznych Dietly.pl
Popularne wpisy na blogu:
Jak wybrać najlepszy catering dietetyczny?
Co to jest mgła mózgowa? Część II – jak przeciwdziałać i walczyć z mgłą mózgową?
Gwiazdki i kruczki, czyli na co zwracać uwagę i jak wybrać catering dietetyczny?
Jaką dietę pudełkową wybraliby bohaterowie Gwiezdnych Wojen?
Czy badania przed dietą redukcyjną są konieczne? Badania, które warto wykonać przed odchudzaniem.
Czy uzależnienie od jedzenia istnieje? Czym jest jedzenioholizm, jak go rozpoznać oraz jak sobie z nim radzić.
3 dniowy jadłospis lekkostrawny
Dieta 1500 kcal – 3-dniowy jadłospis odchudzający
Jak nie przytyć na urlopie? – dieta podczas wakacji.
Psychodietetyka, zaburzenia odżywiania i ciałopozytywność – wywiad z Katarzyną Koćwin
Czy naprawdę muszę się odchudzać? Kanon kobiecego piękna na przestrzeni wieków
Najlepsze cateringi wegetariańskie w Krakowie – TOP 10
Najlepsze cateringi dietetyczne w Krakowie – TOP 10 diet z niskim indeksem glikemicznym
Najlepsze cateringi dietetyczne w Krakowie – TOP 10 diet standardowych
Jak zmienia się kanon kobiecego piękna w zależności od kultury? 5 przykładów dookoła świata